Piekło mikronacji

Standard

Takie sobie “polskie piekło”: jeśli ktoś ma kłopoty, inni tylko zacierają ręce. Oto nasze mikronacje, które w niczym nie odbiegają od świata realnego.

Nie ma sensu zastanawiać się nad przebiegiem wydarzeń w Hasselandzie. Choć Kanclerz Sarmacji Karolina diuczessa-hrabina von Lichtenstein napisała: “czekam na opinię mojego ulubionego ostatnio dziennikarza — Jerzego Zermatta 🙂 “, nie podzielę się z nią ani moją wiedzą, ani opiniami na ten temat. Król-senior Piotr Paweł odmówił mi komentarza, a bez niego trudno cokolwiek napisać. Powiem tylko, że rzecz jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje. I nie wiem, czy kiedykolwiek wszystko zostanie ujawnione.

No ale stało się, co się stało. I okazało się, że hasselandzkie forum jest z uwagą śledzone przez inne mikronacje. Natychmiast pojawiło się mnóstwo opisów i fantastycznych dywagacji, z których najciekawsza wydaje się teoria, że jest to… spisek uknuty po to, by przyciągnąć uwagę v-świata! No cóż, Piotr Paweł de Zaym jest w realu autorem kilkunastu opowiadań s-f, ale chyba tu już nie ma s, jedynie samo f…

Po chwili tez okazało się, że niemało ważnych postaci v-świata aż kipi z radości, że “Hasselandowi coś się stało”, że “Piotr Paweł I zrobił coś nie tak”. Nieważne, co i dlaczego zrobił, na ile było to “nie tak”. O ile mi wiadomo, nikt – nikt!!! – spoza Hasselandu nie spytał go o nic. A w dzisiejszym świecie to nie jest problem. Prywatne wiadomości, maile, Facebook – cokolwiek. Nie; odtrąbiono porażkę, wydano wyrok i zacierano ręce.

Popatrzmy na przykład na Sarmację. Sarmacka debata wprost pęczniała od miłości bliźniego, chęci wzajemnego zrozumienia i mikronacyjnej solidarności. Wczoraj miałem okazję obejrzeć w telewizji film “Komornik” (polecam!); kilku uczestników tej debaty zachowało jak tytułowy komornik, właśnie ale oświecenia (jak w filmie) pewno nie doznają, bo i skąd?… Żeby być obiektywnym, dodam tylko, że w Sarmacji znalazły się osoby, patrzące na sprawo trzeźwo i po ludzku. Ale są w mniejszości.

O Wandystanie to się już w ogóle nie chce pisać; cóż, Wandystan kiedyś był ciekawym żartem z realnego socjalizmu; teraz jest ponurą kpiną z samego siebie. Gorzej, że przy okazji w Wandystanie wykorzystano realny wizerunek Piotra Pawła de Zaym, w sposób skrajnie chamski. To już celowe i zamierzone szkodzenie realnie istniejącej osobie, a więc naruszenie realnego prawa.

Wirtualni politycy wylewają krokodyle łzy. Sami, jak się okazuje, są kryształowo czyści. Nie; oni nigdy nie zmieniali nicków, krążąc od mikronacji do mikronacji. Nigdy nie naruszali wirtualnych przepisów. Ani netykiety. Oni wiedzą lepiej – ba, najlepiej! I tylko patrzą, czy ktoś się nie poślizgnie. Żeby się cieszyć, bo przecież w polityce – także wirtualnej – własny sukces smakuje gorzej niż cudza porażka. Dlatego mnożą się mikronacje, a pomysły integracyjne się nie udają. Nie mogą się udać, bo musiałby to być czyjś sukces! A czyjś sukces jest nie do zniesienia.

To właśnie jest piekło polskich mikronacji.

Jerzy Zermatt

 

10 thoughts on “Piekło mikronacji

  1. Pan Ciekawski zapewne nie wie, co to jest pseudonim dziennikarski. No cóż, Jerzy Zermatt NIE JEST NICZYIM KLONEM tylko pseudonimem, o czym już tu była mowa. Co do jojonacji, to Hasseland powstał wcześniej niż wiele innych państw wirtualnych. Radzę przed pisaniem czegokolwiek zapoznać się z podstawowymi faktami. Pozdrawiam – Jurek Zermatt.

    • Nikt nie napisał we wstępie do artykułu że to pseudonim PPI, a mam prawo mieć podejrzenia po licznych aferach. Nie ważne kiedy założono Hasseland – w tym kształcie jak obecny jest młodszy zarówno od Sarmacji jak i Wandystanu. Dorobek ma nikły a poziom tragiczny (didaskalia na forum, serio?).
      Gdzie jest w starym stylu mikronacyjny dorobek Hasselandu, pokażcie mi coś więcej niż na nikłym poziomie dyskucje na forum i statuty? Jedyne co jako tako wam szło to polityka zagraniczna – choć w nie moim stylu trzymała poziom – reszta to totalna jojonacja, bez polotu, bez idei i bez sensu. Poza tym sterowana odgornie przez jednego człowieka niczym Leblandia.
      Poza tym, panie K. nie jesteś pan otoczony samymi nastoletnimi szczylami w mikroświecie – ton aroganckiej wyższości i pouczanie ludzi co to jest “pseudonim” warto jest odpuścić czasami. Zwłaszcza jak się jest osobą przyłapaną na czymś co w tej zabawie jest gorsze niż znaczone karty w pokera.

      • Dorobek Hasselandu? Mogę podać kiika przykładów:
        Shimonstsen -> http://shimontsen.wordpress.com/ – mało mikronacji może pokusić się o tak rozbudowane miasta.
        Hotel -> http://royalshimon.wordpress.com/ – hotel planuje poszerzenie o nowe oddziały, w wielu mikronacjach.
        Gazeta -> https://gazetahasseladzka.wordpress.com/ – działająca prasa
        Eventy międzynarodowe -> http://hasseland.eu/forum/viewtopic.php?f=67&t=458 , http://hasseland.eu/forum/viewtopic.php?f=26&t=594
        Wydarzenia krajowe -> http://hasseland.eu/forum/viewtopic.php?f=68&t=477

        Proszę nie mówić, że to jest nic…”Gdzie jest w starym stylu mikronacyjny dorobek Hasselandu, pokażcie mi coś więcej niż na nikłym poziomie dyskucje na forum i statut” – Tutaj.

        Dorobek ma nikły a poziom tragiczny (didaskalia na forum, serio?)…. Nie ocenia się państwa na podstawie forum, nie każdy jest informatykiem, a nie każdy informatyk ma na takie sprawy czas. To jest tylko zabawa.

        “Nikt nie napisał we wstępie do artykułu że to pseudonim PPI,” – wtedy nie byłby to pseudonim. Czy nie rozumie Pan co to takiego?

        “Poza tym sterowana odgornie przez jednego człowieka niczym Leblandia.” – chyba Pan żartuje… to są kpiny z Hasselandczyków.

      • Leave a Reply

        “Nikt nie napisał we wstępie do artykułu że to pseudonim PPI, a mam prawo mieć podejrzenia po licznych aferach. ”
        No cóż, nie tylko podejrzewać – we wstępie napisano:
        “Król-senior Piotr Paweł odmówił mi komentarza, a bez niego trudno cokolwiek napisać.”
        Odmówić własnemu pseudonimowi, to lepsze niż klonowi…

  2. Piękne “dokonania”. Cały drżę z rozkoszy. I nie oceniałem wykonania forum tylko POZIOM wypowiedzi (właśnie didaskali i ogólną dziecinadę na czele z królem krzyczącym “aaargh zerwałem więzy”:)

    • Przykro mi że nie docenia Pan naszej pracy. Często wymagało to naprawdę wielu godzin przygotowań, systematyczności i dużych chęci. Jak widać, jednak nic nie zostanie docenione. Lepiej wszystko skrytykować – dla zasady.

      Co do POZIOMU na forum: mikronacje to w pewnym sensie g r a f a b u l a r n a. W związku z tym wypowiedzi dzielą się na dwa rodzje.
      1) Zwykłe posty omawiające sytuacje w państwie, przemyślenia itp. [czasami dopowiedzi z reala umieszczamy w kwadratowych nawiasach].
      2) Posty fabularyzowane typu: Eddard podchodzi do stolu przy którym siedzi ciekawski i mówi: “O co Ci chodzi człowieku! Czepiasz się strasznie, a przecież to nie twoje państwo. Tak wogóle nawet nie wiem kim jesteś!”

      Aż dziwne, że pan o tym nie wiedział.

  3. Pan Ciekawski oczywiście wie lepie, więc nie ma co z nim dyskutować.Powiem tylko tyle.
    1. Piszę ja, czyli Piotr de Zaym, nie zaś Jerzy Zermatt, “Pan K” – niestety, nie wiem o co chodzi; może o swiat realny – cóż, jak będziemy rozmawiać w realu, to Pan Ciekawski zamieni się w realną postać, a ja również (choć niespecjalnie mam ochotę z Panem Ciekawskim rozmawiać w realu, bo i po co?). Tu jest świat wirtualny.
    2. Wymyślanie od “jojonacji” i “szczyli” świadczy dobitnie o poziomie Pana Ciekawskiego. Otóż ten poziom jest zdecydowanie poniżej wartego rozmowy.
    3. Kończąc tę niesłychanie interesującą rozmowę,dodam jedynie, że wolę taki Hasseland niż np. wielką i wspaniałą Sarmację, gdzie obok kilku bardzo sensownych ludzi gnieżdżą się bufoni i zadufki, pełne przekonania o swojej wielkiej wartości. Z którzymi nie ma o czym rozmawiać, jeśli się najpierw nie uklęknie, nie posypie głowy popiołem, nie włoży włosiennicy, a na piersiach nie zawiesi tabliczki z napisem “przepraszam, że żyję”.

  4. Tak sobie czytam – “odmówić własnemu pseudonimowi”. A skąd p. ukrywający (ukrywająca?) się – nawet bez pseudonimu… – na pewno wie, że Piotr de Zaym = Jerzy Zermatt? Bo jest wszechwiedzący? Zastanawia mnie agresja w tych komentarzach. Agresja, która potwierdza słuszność tekstu Jurka Zermatta. Niestety,

Leave a reply to pkoscinski Cancel reply